to był jeden z piękniejszych momentów naszej krótkiej
aczkolwiek intensywnej znajomości. Staneliśmy naprzeciwko siebie i nasze
głosy zamilkły, zostało tylko spojrzenie. Patrzyłam w te jego cudowne,
błękitne oczy, które mnie zahipnotyzowały, omal nie zwaliły z nóg. W głowie
miałam tysiąc myśli na minutę, nie byłam pewna co powinnam zrobić. Nasze usta
zaczęły sie powoli do siebie zbliżać, a moje serce zaczęło wariować. Czułam
niesamowitą euforię, pragnęłam tego pocałunku, pragnęłam jego bliskości.
W momencie gdy zetknęliśmy się ustami czas na chwilę stanął dla mnie w
miejscu i przestałam myśleć. Wtedy zaczęłam kierować się tylko sercem. Po
pocałunku popatrzył na mnie, trzymając za dłonie i uśmiechnął się.
Oczywiście odwzajemniłam ten uśmiech bo to było mimowolne. Wtedy lekko mnie
pociągnął i zatańczył ze mną na boisku pod gwiazdami. Nikt nigdy czegoś
takiego nie zrobił albo może nie było tak wyjątkowe abym to zapamiętała./ dorcia_
|