Tak, jestem smutna, załamana i rozżalona ale przecież nie wyłącze telefonu, nie odetnę się od światai nie będę ryczała całymi dniami, siedząc w starym powyciąganym dresie ze sterta chusteczek koło siebie. Troche łez dzisiaj poszło i mała depresja również się wdała. Jutro, pojutrze i nawet za tydzień też nie obejdzie się bez płaczu, ale wiem też, że z dnia na dzień będzie bolało mniej. Moje histerie tu nic nie pomogą. Jego wybór i jego strata, jeszcze przyjdzie z podkulonym ogonem, błagając o przebaczenie. Znów będzie przepraszał, mówiąc, że był głupi tak jak kiedyś po 4 miesiącach, będzie prosił o kolejną szansę, tłumaczać się, że jest głupi, że tak postąpił. Będzie tak, ja to wiem. Jak mu się znudzą ciągłe melanże i ciągłe wyjazdy na mecze. Jeszcze zapłacze. /pyyskaataa
|