4 Jednak w głebi serca wiedziałem, że to właśnie była ona, Kobieta marzeń... przepięknych snów.. Zwykła dziewczyna, wcale nie mocno malowana, nie gruba, nie chuda, twarz normalnej szarej dziewczyny... idealnej dziewczyny.. Obudziłem się. Kumpel uderzył mnie w rękę mówiąć, że mam jedyną szansę by cokolwiek zmienić w swoim życiu.. W jednej sekundzie przez moje ciało przeszły dreszczy, od stóp do głów poczułem że przecież muszę, muszę nawet jeśli nogi i język uciekają w stronę domu.. Poszliśmy na parking. Kumpel widział jak wsiadła do auta i ruszyła w naszą stronę.. Szybko wziąłem telefon pod rękę aby udawać, że wcale mi nie zależy jednak gdy usłyszałem warkot silnika, coś we mnie drgnęło.. Podniosłem głowę za kierownicą siedziała właśnie ta kobieta.. Miała uśmiech na twarzy od ucha do ucha, kiwając w moją stronę przejechała jak gdyby nigdy nic.. Pomachałem jej tylko ręką. Tak właśnie skończył się dla mnie 23 września.. Mam tylko taką malutką nadzieję, że spotkam ją znów i w końcu odwarze
|