Noc. Na ulicach pusto. Zimno przeszywające moje ciało na wylot. Stare liście wirujące w szarym od pyłu powietrzu. Małe okienko w którym kiedyś siadałam, to pełne magii, przez które wszystko wyglądało tak cudownie, stało się zwykłym oknem. Wszystko wokół jest szare i beznadziejne...chyba dorastam. [PrawoPonadPrawem17]
|