i znów nadszedł ten czas kiedy nie wiem co z sobą zrobić, niby się uśmiecham śmieję niby jest okey. ale tam w środku brakuje mi go, brakuje mi cholernego poczucia bezpieczeństwa, jego codziennego zamartwiania się o mnie, troszczenia się i nawet cholernej zazdrości której tak nienawidziłam.Brakuje mi jego rąk które tak czule mnie obejmowały, słodkiego głosu tych cholernych kłótni.Brakuje mi wszystkiego.
|