Nie wytrzymała. Wybiegła z domu nie wiedząc dokąd. Stanęła na drodze i wznosząc głowę ku górze, krzyczała. Coś w niej pękło. Wybuch nagromadzonych emocji sprawił, że pozwoliła by strumienie deszczu mieszały się z jej łzami. Czuła tylko obojętność i przeraźliwą pustkę. Nie miała nic, co dawało by jej siłę. Nie było przy niej jego, więc nie miała już dla kogo walczyć.
|