Z każdym dźwiękiem telefonu powracała do niej ta pieprzona nadzieja. To samo przyspieszenie pracy serca, lęk przed spojrzeniem na ekran telefonu i to cholerne rozczarowanie spowodowane brakiem jego imienia na wyświetlaczu. Nie było go. Doskonale o tym wiedziała, a mimo to łudziła się, że wróci. Była naiwna i sama zadawała sobie ból, nie dopuszczając do siebie myśli, że może wciąż zbyt mocno go kocha.
|