Trudno jest sie 'ot tak' odzwyczaic od Jego obecnosci. Widze go wszedzie tam gdzie go nie ma, idac do szkoly przez park zawsze w oczy rzuca mi sie nasza ulubiona lawka na ktorej potrafilismy siedziec godzinami, nocami przypominam sobie nasze wspolne chwile, na przyklad ta kiedy szlismy przez zalew, a ja przez moja smieszna fobie, patrzylam pod nogi i wypatrywalam zab, a ty wziales mnie sobie na barana i niosles tak przez cala droge. Po zerwaniu kazda wspolnie spedzona chwila, klotnie, krzyki, pocalunki, kazde przytulenie ma dla mnie ogromne znaczenie. Szkoda tylko, ze cos co kiedys dawalo usmiech na twarzy, teraz sprawia ze jedyne co czuje to bol przed ktorym nie ma mozliwosci ucieczki.
|