Od poczatku powiedziales jasno 'bedziemy tylko przyjaciolmi', zaakceptowalam to i probowalam dalej cieszyc sie zyciem. Dlaczego wiec jak bylismy na jakiejs domowce, a ja siedzialam z kolesiem przy piwie gdzie rozgadalismy sie w najlepsze, odciagales mnie na bok pod byle pretekstem? Troszczyles sie o mnie, momentami az za bardzo, kiedy pytalam o chlopaka ktorym bylam zainteresowana, czy uwazasz ze jest odpowiedny dla mnie, wytykales mu bezpodstawnie pierwsza lepsza wade z komentarzem 'on nie jest dla Ciebie'. Sam ustanowiles zasady gry i sam sie do nich nie stosowales. Mowia wez tu zrozum kobiete, ale sadze ze sztuka jest dopiero zrozumienie faceta.
|