A kiedy wrócę, zanim poczujesz ulgę wielką...
Najpierw rzucisz we mnie wszystkim co będzie pod ręką…
I krzycząc na mnie spojrzysz mi w źrenice...
I zobaczysz w nich szanse na lepsze życie…
Nie zapewnię ci spokoju, nie zapewnię rutyny...
Częściej wahania nastroju, krzyki, i dziwne kminy…
Pieprzyć poczucie winy…żyje się tylko raz…
Więc żyję jak outsider dopóki mam na to czas…
Weź nie pytaj czemu się nie chcę zmienić....
Bo chyba mam na głowie ważniejsze problemy..
Spokojny sen…Tego chcę, daj mi to//
Ja wiem, że było źle, wiec czemu unosisz głos…?
Ale skończmy to.Włączmy coś..Jakiś film..
I oboje zaśniemy niezainteresowani nim… /TMK aka Piekielny
|