Będę przyglądał się spokojnie jak odchodzisz. Powiem - proszę, zostań. - dopiero jak znikniesz za zakrętem byś nie mogła tego usłyszeć. Robię to dla Ciebie, kotku. Znikam z Twojego życia byś mogła być szczęśliwa w końcu przecież to ja Cie zawsze raniłem najmocniej mimo, że tego nigdy nie chciałem. Poddałem się mimo, że przysięgałem, że zawalczę o nas do ostatniej minuty naszego życia. Do Twoich oczu napływają łzy, a ja odpalam kolejnego szluga unikając Twojego wzroku. Kiedyś pewnie wrócę i poproszę o szansę wiedząc, że będzie już za późno.. ale wrócę, bo moje serce bez Ciebie długo nie da rady bić. | conscientiam
|