Podszedł. Wszystko zadrżało.Ogarnął mnie lekki wstyd. Na moim ciele pojawiły się drgawki oraz zauważalny różowy rumieniec. Im bliżej mnie był tym bardziej czułam lekki strach a zarazem zadowolenie, że wreszcie go spotkałam. Czułam jak motylki od środka rozwalają mój brzuch. Patrząc w górę widziałam 180cm chodzącego piękna. Brązowe oczy, ciemne włosy, kozacki styl i jego ciemna karnacja odbijająca się w białym puchu śniegu. Nagle poczułam jak coś chwyta mnie za rękę. Do dziś to uczucie, które ogarnęło mnie wtedy tkwi nadal we mnie. Choć minął rok wciąż czuje to samo kiedy chwyta mnie za dłoń. Kiedy przytula, całuje. Kiedy jest. Choć moje uczucie było mieszane po dzień dzisiejszy go kocham, stale tak samo./prt
|