Źle mi, pod każdym względem. Tęsknię. Nie chcę żeby ktoś mówił mi "będzie dobrze", bo przecież kiedyś musi być, wiem. Tylko, że tęsknię za tym wszystkim. Za każdą rozmową, uśmiechem, gestem, pocałunkiem. Było i nie ma. Znowu się wszystko komplikuje. Czuję się samotna, nie chcę mi się tu być. Nie mam humoru, nastroju do czegokolwiek. Zostałam sama, nie układa mi się z ludźmi,
zero relacji, zero uczuć, zero czegokolwiek. Przecież mogłoby być inaczej. Teraz pozostaje mi tylko mówić, że nikt mnie nie rozumie, bo tak naprawdę jest. Niektórzy chcą tylko ze mną porozmawiać, pocieszyćmnie, a ja nawet nie mogę pokazać swoich prawdziwych uczuć. Zawsze z
uśmiechem na twarzy przez życie, choć nie zawsze tak jest. Czemu życie tak boli? Nie wszystko układa się po mojej myśli, nic się nie układa.
|