Wolę nie budzić się z koszmarów, bo nawet po otworzeniu oczu po najgorszym wydarzeniu, które nigdy się nie zdarzyło i nigdy nie będzie miało miejsca widząc to samo, co zawsze w pokoju i przez okno... nie czuję najmniejszej ulgi. Nie jest nawet odrobinę lżej. Ale skoro się budzę to z bólem muszę przełykać ślinę i przeżywać kolejny koszmarny dzień. Sama..
|