cz.1 To smutne, że wszystko się kiedyś kończy. Przykro patrzeć jak gdzieś znika to co stanowiło wartość i sens życia. Patrzę na Nas i widzę dwoje ludzi, wydawałoby się, że nic się nie zmieniło, bo przecież oboje ciągle żyjemy, a jednak zwracając twarz ku przeszłości mogę rzec, że wszystko się zmieniło. Dziś jesteśmy,ale już nie istniejemy dla siebie.Coraz częściej mijamy się w tłumie jak dwoje obcych sobie ludzi.Coraz rzadziej odzywamy się do siebie.Tak bardzo chciałam zatrzymać jakąś cząstkę tego, co między nami było, że nie zauważyłam, że nie ma już czego ratować. Ciągle jednak trudno mi pojąć fakt, że to już naprawdę koniec, że nasza historia nie będzie trwać wiecznie. Nadal trudno mi pogodzić się z tym, że był, chronił ramieniem,otulał słowem,uśmiechem,a dziś nie mam prawa do żadnego z tych gestów. Trudno mi Go mijać i zachowywać się tak jakby nic nigdy między nami nie było. Trudno mi spoglądać w Jego oczy, które dawniej wydawały się pełne uczucia, a dziś widać w nich tylko pustkę.
|