` zwykły dzień, jak każdy tylko że może trochę za chłodny. Jak zwykle nie mieliśmy dla siebie zbyt wiele czasu, ale udało się nam zamienić ze sobą kilka słów. O kilka słów za dużo. Poszło jak dla niego o kompletną bzdurę, ja uważałam to za kompletny koniec. Dobrze wiedział jak przeszłość uwrażliwiła mnie na obietnice. Dobrze wiedział co kiedyś przeżyłam i ilu kłamstw się nasłuchałam. Kłamał obiecując, że obietnica jest dla niego najpotężniejszą wagą dotrzymania słowa. Nie chciałam słuchać wyjaśnień. Wyszłam, mówiąc że więcej mnie nie zobaczy. Wyszłam i po momencie wróciłam, bo nie wyobrażałam sobie świata bez niego. Wróciłam, tym samym wybaczając mu najgorszą rzecz jaką mógł mi zrobić. Wybaczyłam kłamstwo. / odratowana
|