Czasem wolałabym abyś uderzył mnie w
twarz zamiast ciągle krzyczeć i wypominać
mi wszystkie moje wady. Wolałabym żebyś
spojrzał w lustro, pomyślał czy na pewno
jesteś lepszy ode mnie i czy masz
jakiekolwiek prawo do tego żeby odzywać
się do mnie w ten sposób. Ranisz mnie, a
moje serce pęka na kilka tysięcy kawałków. I
zamiast schylić się żeby je podnieść, jakoś
poskładać Ty odwracasz się i odchodzisz.
Zostawiasz mnie. Samą.
|