nic się nie zmieniło, znowu wykorzystywana i naiwna brnęła w to dalej nie wiedząc dlaczego. Może nie była wystarczająco silna by powiedzieć NIE i zacząć od nowa? Może po prostu nie chciała? Jedno wiedziała. On był tym nieosiągalnym o którego walczyła każdego dnia, czekając na cud, pewnie za mało wierzyła, że się uda i w końcu bańka prysła, a on odszedł zostawiając ją z potarganym sercem.
|