Życie to nie koncert życzeń, ale przecież opowiadam to czego pragnę, i to czego mi brakuje w środku, wyrzucając przy tym żal, frustrację i cały ten syf który się zbiera w środku. Bo nie mam już miejsca na płacz, płacze w środku gdy nikt nie widzi. Jestem zmęczony potrzebuję miłości, potrzebuję by ktoś zaopiekował się moją duszą, nakarmił ją i wykurował. Jest już bardzo słaba i poturbowana surowością oraz nienawiścią tego świata.
|