I nagle tracisz go, i choć tak wiele słów masz jescze mu do powiedzenia jego już nie ma.. I obwiniasz palanta który musiał zachlać sie i wsiąść do auta, który zapieprzał i nie zauważył go na przejściu, a potem ze zwykłego strachu ukrył go i spieprzył jak gówniarz który zbił zwykłą szybe..obwiniasz wszystkich ale czy dostatecznie wykorzystał czas jaki był wam dany? Czy wolałeś kłócić sie i szarpać o błahostki.. Tak wiele musimy stracić by coś zrozumieć..
|