na zewnątrz byłam zwykłym, przeciętnym człowiekiem. spokojną, opanowaną dziewczyną, gdy tak naprawdę w środku panował kompletny chaos. narządy, uczucia, a nawet calutka dusza wlekła się gdzieś po podłodze, zamiast być ułożoną na półkach. byłam jak dwudziestotysięczne puzzle. pogubione i połamane. tak się właśnie czułam.
|