łączył nas hajsu brak, sprzedaliśmy wszystkie butelki i to nie po Tyskim,
żeby napełnić tę kolejną, kolejny raz, nie mieliśmy nic prócz kilku zdartych
ciuchów i płyt i ruszaliśmy w party, Twoja gitara grała, a z nią nie spał cały blok,
to było nasze życie dzień w dzień, rok w rok
|