zastanawiam się, czy to było zwykłą
iluzją, czy rzeczywiście miało miejsce.
przepraszam ja śniłam? czasem mam
wrażenie, że umarłam i biernie biorę udział
w życiu. czuję się obok, nie czuję się już
pośród. kiedy wstępuję do świata żywych,
to jakieś siły spychają mnie cały czas w
cień. może jestem już własnym cieniem?
wcale bym się nie zdziwiła, nikt by się
pewnie nie zdziwił. wiecznie chodzący
smutek. może wreszcie czas to zmienić i
nareszcie zacząć się uśmiechać? ot tak.`
|