Już jako mała dziewczynka marzyłam o księciu na białym koniu, który zdejmie ze mnie suknie i odrzuci dziewictwo na bok dopiero po ślubie, a trafiłam na zbyt pewnego siebie dresiarza o skurwysyńskim uśmiechu, zjaranych oczach i czującego nienawiść do kurestwa, ślinił się na mój widok, a Jego największym marzeniem jest mnie 'puknąć' i pochwalić się o tym kolegom, czasami sama się dziwię, że pokochałam takiego drania./riskante
|