Z miłością jest tak jak z papierosem, jest nałogiem. Zaczynasz i coraz bardziej Ci sie podoba, masz na niego coraz częściej ochotę. Nie zauważasz skutków ubocznych tej przyjemności. Ktoś uświadamia Ci, że to jest złe i nie jeste juz takie upojne jak Ci się wcześniej wydawało. Chcesz z tym skończyć. Musisz to robić stopniowo,powoli,ograniczając. Aż w końcu staniesz przed lustrem i powiesz sobie "Udało się, jestem wolna"/bellay
|