[cz.1] Mogąc tylko zrobić, wsiadłem do samochodu i pojechałem prosto do marketu. Kupiłem pudełko lodów, m&m'sy i czekoladę. Chcąc poprawić jej humor kupiłem także płytę jej ulubionego zespołu rockowego. Miałem nadzieję, że to chodź przez chwile sprawi, że na jej twarzy zagości uśmiech. Nie mogę nic więcej zrobić, czuję się bezsilny. Świat kręci się dookoła, a ja stoję w miejscu. Smutek bliskich mnie przytłacza. Boje się. Boję się, że sobie nie poradzą. Przecież tak bardzo się kochają. Przecież ich miłość jest wyjątkowa. To oni są dowodem prawdziwej i wiecznej miłości. Potem wpadam do niej, na jej widok znowu kraja mi się serce. Jest faktycznie silna, przynajmniej próbuje być, ale nie do końca jej to wychodzi.
|