Doskonale wiedziała,że uczucie jakim go darzyła to głównie źródło cierpienia.Wiedziała również,że w końcu nadejdzie ten moment,będzie musiała spojrzeć mu w twarz,i spojrzeć bez emocji,uczuć i nadziei.Będzie musiała spojrzeć z żalem,który zjadał ją od środka,bała sie.Bała sie przestać być człowiekiem który nie potrafi kochać.Miłość,to ona była dla niej jak sad,pełen owoców,do niego każdy mógł wejść,zerwać każdą słodycz swojego życia.Na swoją szansę czekała latami,szansę która miała być jej wybawieniem.Ryzykowała wszystko,mocno zaciskając krwawiące serce w dłoni,byłaby gotowa oddać je każdemu,kto tylko by docenił jej starania i odwagę.Lecz nikt nie chciał go przygarnąć,nikt nie chciał tego krzyku sumienia.Życie,drwiło z niej bezustannie,często kusiło ją szczęściem na grubym łańcuchu.Za każdym razem jej serce wierzyło,że wystarczy odrobina poświęcenia,była głupia i naiwna.Nigdy nie nauczyła się tego,że zawsze czekał ją zawód,rozczarowanie/toboli1212
|