Bije mnie po twarzy,zostawiając siarczyście palące ślady.Śmieje mi sie w twarz,głośno,ten dźwięk przewija mi sie przez uszy sprawiając im ból.Rzuca mną o ściany i podłogi,nie ma litości.Codziennie szepcze do ucha,nie daje mi spokoju,nie moge sie uwolnić.Daje mi wyraźnie do zrozumienia,że nie uciekne.Dusi mnie,płacze,i proszę,lecz nie reaguje,nie przestaje,zaciska palce.Wiem,że moje starania nad zaprotestowaniem nic nie dadzą,nie pomogą,jest silniejsza ode mnie,silniejsza niż myślałam.Ucicham,nie błagam..nie mam już po co walczyć,to nic nie da,jestem bezsilna,już nawet nie płacze kiedy bije,zaciskam zęby,płacz nie pomoże,zrozumiałam to.Ona nie odejdzie,zostanie ze mną,będzie trwała wiecznie,zza każdego rogu wyjdzie,z każdego cienia,z największej pułapki będzie uciekać by wrócić i męczyć,dręczyć,doprowadzając do skraju rozpaczy.Ona,nazywa się tęsknota,wie w jaki najczulszy punkt uderzać,nie pokonam jej,pozwole by mnie wykończyła/toboli1212
|