Ona tęskniła - każdego dnia, każdej nocy, każdego poranka. Tęskniła za jego oczami, ustami, dotykiem. Wierzyła w to, ze On jednak wróci, że da im szansę na dalsze wsólne życie. Mimo, że nic jej nie chciał obiecać, Wystarczyło, napisał, ' ze czasem mu jej brakuje', a w niej pojawiała się nadzieja. Nadzieja, której nikt nie mógł jej zabrać. Nadzieja, która jako jedyna trzymała ją tak naprawdę przy życiu.
|