Tym razem,
bez entuzjazmu,
patrzę na Twoje imię.
Niegdyś zachwyt,
dziś porównać można by to z pogardą.
Policzyć liczbę uśmiechów z kroplami łez,
czego było więcej?
Pamiętam Ciebie jako tkwiące w sercu
marzenie,
będące zawsze,
w każdą nieprzespaną noc i każdy dzień.
Uczymy się na błędach,
lecz co tutaj jest błędem?
Uczucie? Obojętność? Egoizm?
..Ty?
Kiedyś starczało resztek prawdziwości
na uśmiech.
|