mimo , ze nasza ostatnia rozmowa nie byla zbyt mila , ze kilka kolejnych dni cierpialam , wyrzucalam mu wszystko co mysle , aby tylko zadac mu bol jaki zadal mi on , to wciaz go kocham . czuje , ze kazdy kolejny po nim nie byl dla mnie tak wazny jak on . zdalam sobie z tego sprawe ostatniego wieczoru . gdy ktos zlapal mnie w tali , poczulam znajomy dotyk . wiedzialam ze jest mi bliski , przeciez dawniej czulam go kazdego dnia . powoli odwracajac sie ujrzalam jego . nie moglam uwierzyc , ze stoi przedemna . jego oczy wpatrzone we mnie jak wtedy , gdy nalezalam do niego . usmiechniety zlapal mnie za reke i poprosil do tanca . choc obiecywalam sobie tyle razy , ze juz nigdy sie do niego nie zblize , nie moglam mu odmowic . prowadzil mnie przez tlum na srodek sceny caly czas trzymajac za reke . [cz 1]
|