domówka u niego. siedziała u niego z jego piwem w dłoniach. dochodzila 3 nad ranem, czuła jak piwo robi swoje. chciała się położyć, połowa osób już zbierała się do domu, więc gospodarz imprezy zaczął odprowadzać wszystkich do drzwi. przytuliła twarz do poduszki, która otulała ją zapachem jego perfum. przymknęła oczy. obudziła się tak gdzieś po godzinie. poczuła pod głową coś, co napewno nie było poduszką. leżała na jego klatce piersiowej po uszy przykryta kołdrą. podniosła się powoli, żeby go nie obudzić, przeczesała palcami włosy na wypadek gdyby w razie tak się stało. napisała na kartce "przepraszam, że bez pożegnania" wychodzą spojrzała na niego ostatni raz, był taki uśmiechnięty. dochodząc do swojej dzielnicy dostała smsa "tak cudownie zagryzałaś wargi, kreśląc tych kilka słów". ugieły się pod nią kolana, miała wrażenie, że jej głośno bijące serce obudzi zaraz całe miasto.
|