Nie umiem mówić, nie mogę mówić. Nie potrafię otwierać ust, oczu, nie jestem w stanie. Chcę biec, chcę uciekać, chcę wsadzić głowę do wanny by wypłukać wszelkie myśli, doznania i wpsomnienia. Tylko emocji brak w tym wszystkim, brak możliwości połapania się, brak mnie, w sobie samej.
Czyję się zamknięta, chociaż jestem wolna. Czuję się bezsilna, choć potrafię robić różne rzeczy. Nie o fizyczność chodzi w tym wszystkim.
Czuję się zamknięta z każdym dniem, z każdą coraz bardziej i bez względu na to, jak płynie mój czas, coraz ciężej jest mi się z tym uporać.
|