Myślałam, że wygoniłam Cię z moich wspomnień a ciągłe wmawianie sobie, że już nic mnie nie obchodzisz w końcu podziałały, ale teraz widzę jak mocno się pomyliłam. Nadal przy wspomnieniu o Tobie czuję kłucie w sercu jakby ktoś wbijał mi milion ostrych szpilek. Cały czas kiedy ktoś wypowie Twoje imię oczy w sekundę stają się szklane. Myślałam, że już na mnie nie działasz. Jednak cały czas siedzisz gdzieś w mojej podświadomości i trujesz organizm, psychikę. Nie wiem jak się Ciebie w końcu pozbyć. Nie możesz po prostu odejść? Proszę. Chociaż ten jeden ostatni raz zrób to o co Cię proszę.
|