Cały czas wołam śmierć, aby po mnie przyszła, mimo, że tak bardzo mnie przeraża. Może kiedyś znajdę tyle odwagi, żeby ją przywitać z otwartymi ramionami , połknę o jedną tabletkę za dużo. Kiedy już stanie przede mną poproszę ją, żeby mnie zabrała, wzięła mnie pod swoje czarne jak noc skrzydła i pokazała mi świat, gdzie nic złego mnie już nie spotka.
|