Czarną wstążką przewiązała mi
oczy. "nie bój się" powtarzała jak
wilk z bajki. łagodnym głosem
zapewniała, że muszę sama sobie
poradzić z życiem. bo mam tylko
ją, cichą towarzyszkę zranień
serca. w rzeczywistości
wyrachowana i obłudna. jak
pasożyt zadomowiła się w sercu i
duszy. ...a kiedy mroźnego poranka
wyciągnęłam nóż. nie złapała mnie
za rękę. nie powstrzymała. jeszcze
mocniej zacisnęła kokardę . . "we
krwi Ci do twarzy" wyszeptała.
Pani Depresja
|