I minął kurwa miesiąc i kurwa znowu jest to samo, i znowu kurwa nie mam powodu by wstać rano.
I znowu jest mi źle i znowu się zjabało, i znowun miałam nadzieję że to będzie trwało. I znowu wąpię w sens, czy w ogóle jakiś istnieje? I na chuj mi kurwa było mieć nadzieje?
Gdybym mogła zapomnieć , jakoś bym wytrwała, ale chcemy żeby wróciła ta przyjaźń wspaniała. Jak ma kurwa wrócić jak cholernie mnie to boli? I kurwa jak zwykle w moim życiu wszystko się pierdoli. /forbidden_love
|