Moim życie kieruje obecnie strach. Przerażający strach o to co będzie jutro. Nie umiem tego wytłumaczyć. Są rzeczy, których nie da się opisać słowami. Są momenty kiedy czuję, że bez wyraźnego powodu od stóp aż po czubek głowy przechodzi mnie dreszcz. To samo sprawia, że wszystko inne nagle przestaje mieć znaczenie. Wewnętrznie od paru miesięcy błagam i krzyczę o pomoc. Kiedy jednak staję twarzą w twarz z kimś kto mógłby pomóc, na twarzy pojawia się uśmiech. Nie radzę sobie z samą sobą i tym co zależy ode mnie.
|