Myślałam, że nie da się kochać, że w sumie to nie ma takiego uczucia. Każdy związek w moim sercu miał jakąś dziwną łatkę "pierwsze toksyczne zakochanie", "klin", "zabawka", "pokażmy skurwielowi, gdzie jego miejsce". Aż tu nagle.. pojawił się On. To jest coś więcej, to jak przeznaczenie, moje całe życie ukształtowało mnie tak, aby moja sylwetka idealnie wpasowywała się w Jego ramiona. Rozumie mnie, potrafi rozbawić, troszczy się o mnie, jakby na każdym kroku mogła stać mi się krzywda i MA.. Ma to pieprzone uczucie w oczach. Chcę Go. teraz, na zawsze, natychmiast. Tylko dla Niego chcę być lepszą.
|