stała podparta o ścianę na imprezie, przyglądając się jak kumpel zarywa do panienek. 'każdy taki sam' - pomyślała i odwróciła się szybko. wpadła na kogoś. - co ty tu robisz? - zapytała wkurzona faktem, że gdziekolwiek się nie ruszy, były nagle się tam pojawia. - pilnuję cię - zagaił, uśmiechając się cwanie. - odczep się, nie pomagasz mi. - nie pomagam ci w czym? - zapytał. zaczęła przeciskać się przez tłum, niestety zdążył złapać jej rękę. - w czym? - zapytał ponownie. wyszarpała mu rękę i zaczęła przekrzykiwać muzykę. - niszczę moją miłość do Ciebie, to strata czasu! masz mnie gdzieś, olewasz wszystko co mnie dotyczy. spadam! szarpnął ją ponownie, tak mocno, że wpadła w jego umięśnione ramiona. - nie niszcz tego co piękne, zwłaszcza, że ja nie mam cię gdzieś. myślisz, że po co za Tobą chodzę? spojrzała mu w oczy. błyszczały tak cudnie, że nie mogła przestać ich podziwiać.
|