2.Poczuła łagodzący ból, łagodził to co się działo, co ją przerażało i od środka pochłaniało. Tłumaczyła sobie to prosto, rady nie dawałam, więc odbierać sobie życie stopniowo chciałam. Nie pomyślała wtedy, że bliskim sprawi tyle bólu, ale z tym się nie liczyła, bo gdy to robiła wytchnienie czuła. Przechodziły zmartwienia i troski, powracały marzenia i drobnostki. Z czegoś sobie sprawy nie zdawała, że się w tym pogrążała i uzależniać zaczęła. Nie było dnia co by się nie pocięła i swojej krwi nie pozbyła. Zaczęło ją to przerażać, że tak się dzieje, a ona sama już wpływu na to nie ma jak ją los niesie. Pewnego dnia w histerię wpadła, gdy uświadomiła sobie, że to co było już nie wróci i ona już nigdy przeszłości muzyki nie zanuci.
|