Czułam się dobrze, tańczyłam, śmiałam się, to było naprawdę udane wesele, ale w pewnej chwili usiadłam przy stole i wtedy zorientowałam się, że każdy jest ze swoją drugą połówką. Byłam sama, łzy spłynęły po policzkach, dokończyłam drinka, wyciągnęłam z torebki telefon i wyszłam na ogród, tam wybrałam Twój numer... poczta głosowa. Doskonale wiem, że nie masz telefonu, że nie chcesz mieć ze mną kontaktu, bo "zasługuje na kogoś lepszego" - tak, tak doskonale pamiętam Twoje słowa, ale rok temu obiecałeś mi, że na tym weselu będziemy się razem bawić. Obiecanki cacanki. / mlejsi
|