Rozsypuję się w środku przez te wszystkie myśli, jestem cała pokruszona i nie mogę nic z tym zrobić. To jest takie strasznie dziwne, bo boli mnie coś, co absolutnie mnie nie dotyczy, coś, czego nie powinnam nigdy wiedzieć i nie powinnam myśleć o tym zaraz po przebudzeniu. Nie mogę tak, przecież nie można umierać przez coś, co jest zupełnie nieistotne, coś, czego nigdy nie zmienimy i na co nie mamy wpływu. Nie mogę tak, to zjada mnie od środka, ona mnie zjada. Myśli o niej trwają sekundę, czasem nawet mniej, ale przez tą sekundę świat się zatrzymuje, a ja już nie mam siły znów go nakręcać. Więc mój świat stoi, w jednym punkcie, który wcale mnie nie dotyczy i wcale nie powinien mnie boleć. /black-lips
|