tracę siły. coraz bardziej nie mam ochoty tam jutro iść. nie z nim. bo po co? aby po raz kolejny się tak zachował? co ja takiego zrobiłam? co jest we mnie nie tak, że się mnie wstydzi przed kolegami? powiedziałam coś złego? coś zrobiłam? nie wiem. kurwa nie mam zielonego pojęcia o co chodzi. ale siedzę kolejną godzinę sama i z każdą kolejną upewniam się, że jutro może nie być inaczej. nie chcę kolejny raz być ukrywana przed innymi. nie chcę aby kolejny raz uczucia i emocje mogły dać swój upust jedynie przy szczelnie zamkniętych drzwiach pokoju. nie zniosę tego po raz kolejny.
|