Ale czy krótki okres szczęścia wart był cierpienia, które następowało po rozstaniu? Zdaje się, że większość ludzi tak uważała, skoro raz za razem rozpoczynali podróż pociągiem miłości. Po wyrzuceniu z niego, przez jakiś czas rozczulali się nad sobą, czasami odgrywali się czy robili coś głupiego, ale w końcu wracali na stację, z biletem w garści, gotowi znowu wskoczyć do pociągu. Nie uważała, żeby chwilowa korzyść warta była tego całego bólu, więc patrzyła tylko na ten pociąg, który zawsze odjeżdżał bez niej. A teraz wpadła w zasadzkę i została wrzucona do wagonu bagażowego, więc chyba nie miała już wyboru./2
|