stałam się kopią siebie samej. niby jestem sobą, ale już nie taką samą jak dawniej. mam te same włosy, te same usta, te same oczy i to samo ciało. z zewnątrz nie zmieniło się nic. problem tkwi w sercu, które stało się nad wyraz wrażliwsze niż te, które posiadałam jeszcze jakiś czas temu. nie potrafi już zaufać, często zaciska się w piąstkę z bólu, czasem się żali, ale też nie za dużo, żeby ktoś przypadkiem nie pomyślał sobie, że jest całkowicie bezradne.
|