Żyliśmy razem a jednak osobno.
Ten wspólny czas oceniam dziś chłodno.
Miałaś pretensji więcej niż zrozumień.
Nie widziałaś że ja w tym odnaleźć się nie umiem.
Dobry być chciałem, bardzo się starałem.
No i raczej byłem, bo nic złego nie zrobiłem.
Wszystko było szczere, ale Tobie było mało.
Nie wierzyłaś w moje słowa, to wtedy bolało.
Ale już nie boli bo jestem jak skała.
Sorry ale dzisiaj mam większe wymagania.
Teraz jestem silny i wiem na co stać mnie.
Wybacz, ale dziś nie spojrzałbym na Ciebie Skarbie.
Wiem, że to jest przykre, powiesz że to chamskie.
Ale Ci nie było przykro, gdy jechałaś na mnie.
Miałem wtedy doła, dla mnie życia szkoła.
A Ty pożałujesz, że zraniłaś anioła.
|