chyba zaczynam rozumieć o co chodzi w tej całej miłości. poznajesz kogoś i nagle Twój świat zaczyna nabierać barw. wieczorem już nie prosisz Boga o nic, lecz dziękujesz. dziękujesz z całego serca. i każdy poranek jest najlepszym co może Cie spotykać. świadomość, że niedługo zobaczysz swoją miłość sprawia, że serce bije jak szalone. układasz przyszłość i wszystko jest w jak najpełniejszej całości, a później wszystko się urywa. życie przestaje Cię obchodzić. ból, smutek i żal to Twoi jedyni przyjaciele. jedyni, dopóki pewnego razu nie rozmawiasz z osobą, którą znasz od lat i w tym momencie wiesz, że jeszcze nigdy nie doświadczyłaś miłości. że to uczucie tak naprawdę, to właśnie ta osoba, która dziś siedzi naprzeciwko Ciebie i wysłuchuje Twoich problemów.
|