nie wiem co dalej, nie wiem nic. w głowie pusta przestrzeń, na ustach cisza. siedzę bezczynnie patrząc jak odchodzą ode mnie wszyscy , obracając się plecami, nie dziwię im się - też bym od siebie odeszła. po tym wszystkim znienawidziłam siebie do granic możliwości - inni też tak postąpili, przecież nie umiem wydukać jednego nawet najkrótszego słowa z pogryzionych do krwi warg. nie odzywam się , nie komentuję - tylko wspominam. patrzę pustymi oczami wyszukując w tłumie jego pięknej twarzy, mimo iż jej tam nigdy już nie spotkam, wszystkie drzwi do przeszłości zamknięte , teraz muszę stoczyć bój o klucze do jakichkolwiek drzwi do przyszłości.
|