wykańcza mnie to, tak po cichutku,bezszelestnie, dla niepoznaki.. z każdym dniem coraz bardziej i mocniej, a ja ? co ja ? a mi każdego dnia wydaje się,że jest lepiej, ale chuja jest nie lepiej. Z każdym dniem ten koszmar staje się coraz głębszy,coraz tłoczniejszy. Czuję się jak uwięziona w jakiejś skorupie zagubiona,mała bezbronna dziewczynka, najgorsze jest to ,że nie mogąca nic na to poradzić nawet gdy bardzo by chciała.
|